Monday, 7 July 2014

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku...

Oj, bardzo, ale to bardzo myli się ten kto uważa dzwonek rowerowy za zwykły gadżet. To małe, niepozorne urządzenie spełnia tak naprawdę szereg bardzo przydatnych funkcji. Najważniejsza z nich to oczywiście ostrzegawcza. Dlatego zgodnie z prawem o ruchu drogowym (tak, tak to poważna sprawa) sygnalizacja dźwiękowa jest obowiązkowa. Nie ma lepszego sposobu na pozbycie się przeszkody utrudniającej jazdę niż nagły, niespodziewany dźwięk. Oczywiście byle tylko niezbyt przerażający. Pewnie nie raz ktoś zupełnie z zaskoczenia pojawił się na twojej drodze albo znienacka wyskoczył Ci jakiś zwierzak, a dzwonek w takiej sytuacji okazał się niezbędny.






v  Radosnym dźwiękiem można też oczywiście kogoś przywitać J Wyruszasz na rowerową trasę, do parku albo nad Wisłę i nagle spotykasz znajomych, no to ciach – dzwonisz!
v  Nie lubisz zbyt długiej ciszy, zapomniałeś zabrać sprzętu grającego, więc sobie nie nucisz pod nosem, bo to przecież nie prysznic tylko – dzwonisz!
v  Jeździsz do pracy na rowerze ze swoją koleżanką/kolegą, podjeżdżasz pod jej/jego dom i zamiast dzwonić telefonem, żeby wiedzieli, że już czekasz, sięgasz palcem do tego na kierownicy i.. oczywiście – dzwonisz!  
v  Masz wyczucie stylu,  więc dbasz o detale, wiesz, że dzwonek rowerowy musi pasować do twojego roweru, porażona/porażony efektem – dzwonisz!    ;)
v  Widzisz ładną dziewczynę/chłopaka, spoglądasz w jej/jego stronę z roweru i porozumiewawczo – dzwonisz!
v  Nic wielkiego się  nie dzieje, ale masz przy rowerze dzwonek, więc sobie tak po prostu – dzwonisz!

Pamiętaj, dzwonek rowerowy to nie kaprys, ale esencja stylu rowerowego życia!

No comments:

Post a Comment