Wednesday, 30 July 2014

Rowerem do pracy - jak zacząć?

Często dostaję pytania od osób, które chciałyby zacząć jeździć rowerem do pracy, ale nie bardzo wiedzą, jak. Im wszystkim dedykuję ten odcinek poradnika.

Droga do pracy

Wielu początkującym rowerzystom i rowerzystkom wydaje się, że droga rowerem do pracy musi oznaczać przeciskanie się między samochodami w korkach ulicznych i po trasach z wysokim progiem ograniczenia prędkości. Nieprawda. W większości przypadków możliwe jest wytyczenie takiej trasy, którą nawet osoba wsiadająca na dwa kółka po raz pierwszy będzie mogła względnie bezstresowo dotrzeć do celu. Spójrz na mapę swojego miasta: czy czasami nie znasz jej tylko od strony fotela kierowcy lub pasażera komunikacji miejskiej? Między głównymi ulicami znajduje się wiele małych, cichych uliczek, które stanowią wygodne połączenia między punktami zainteresowania. Warto przemknąć przez park, przejechać brzegiem rzeki, postarać się korzystać z kontrapasów, o ile mamy je wytyczone. Kiedy jednak musimy skorzystać z drogi z ograniczeniem prędkości do 70km/h lub więcej pamiętajmy, że możemy zdecydować się na jazdę chodnikiem. Niestety, Polska nadal dopiero buduje porządną infrastrukturę rowerową, ale warto przestać narzekać i starać się korzystać kreatywnie z tego, co już mamy. Gdybyśmy mieli czekać na idealny świat, nie wystarczyłoby nam życia.


Typ roweru - jaki wybrać?

Nazwijcie mnie starą (a się policzymy!), ale uwielbiam e-rowery. Uważam je za wspaniały wynalazek ludzkości i doskonały argument przeciwko narzekaniom, że do pracy "mam pod górkę", "dojeżdżam spocona", czy "mam 15 kilometrów w jedną stronę". E-bike sprawia, że te problemy to żadne problemy.

Ale e-bike to żaden przymus. Jeżeli nie mamy w planach zakupu roweru z dodatkowym napędem elektrycznym, warto przyjrzeć się pojazdom tradycyjnym. Podstawowe elementy, na które powinniśmy zwrócić uwagę wybierając rower mający stać się naszym środkiem transportu to jego wielkość (dopasowana do wzrostu) i wyposażenie (jeśli trasa dojazdu ma więcej niż 5km, nie decyduj się na pojazd bez przerzutek - mimimum to trzy; więcej o wyposażeniu poniżej). Rozważ różne możliwości: jeżeli często wsiadasz i zsiadasz z roweru, lepsza będzie rama "step-through", gdzieniegdzie jeszcze zwana "damską". Jeśli  musisz wnosić rower na wyższe piętro albo część podróży do pracy pokonujesz pociągiem lub wygodniej ci wsiąść do autobusu/tramwaju, a resztę drogi przejechać na dwóch kółkach, zastanów się nad zakupem roweru składanego. Amatorom szybkości będą z kolei odpowiadać lekkie kolarzówki. A jeśli potrzebujesz czegoś po prostu do wygodnego przemieszczania się od drzwi do drzwi w wyprostowanej pozycji, wybierz klasycznego mieszczucha typu holenderskiego. 



Wyposażenie pojazdu


Przede wszystkim, trzeba sobie zadać jedno wyjątkowo ważne pytanie: jak będzie wyglądał mój dzień? Większość z nas wyjeżdża z domu rano i wraca do niego dopiero wieczorem. Warto więc zastanowić się, co będzie się działo między wyjazdem a powrotem. Na przykład: czy mamy stołówkę w pracy, jemy w mieście, czy też zabieramy posiłek ze sobą? Czy po pracy czekają nas jakieś dodatkowe zajęcia, jak nauka języka, czy fitness? Czy po pracy nie musimy czasem odebrać dziecka z przedszkola czy szkoły? Warto też zwrócić uwagę na pogodę - czy nie zapowiada się czasem deszcz po południu? Czy wyjeżdżamy w upale i w związku z tym możemy dotrzeć do pracy spoceni mimo jazdy z umiarkowaną prędkością?

Wszystkie powyższe pytania dotyczą realnych sytuacji, które, poruszając się na rowerze, możemy łatwo kontrolować. Jeżeli musimy zabrać ze sobą jakiś bagaż (ubranie do przebrania się w przypadku upałów, zestaw na siłownię, posiłek, laptopa), warto od razu zaopatrzyć się w torbę rowerową przypinaną do bagażnika lub podwójne sakwy. Rodzice powinni zwrócić uwagę na możliwość dodatkowego zamontowania fotelika w połączeniu z sakwami, ale jeśli to niemożliwe przy sprzęcie, który już posiadają - warto zdecydować się na koszyk z przodu, który pomieści mniej, ale jest łatwiejszy w montażu. Przedstawiciele wolnych zawodów powinni pomyśleć o transporcie laptopa - polecam specjalnie przygotowane torby, a zdecydowanie odradzam tradycyjne torby na laptopa przewieszane przez ramię - nie dość, że są bezlitosne dla kręgosłupa, to podczas jazdy destabilizują pojazd. Ci, którzy po pracy robią codzienne zakupy, będą zadowoleni z podwójnych miejskich sakiew albo torby typu "shopper", łatwo demontowalnej. Rower stoi cały dzień na ulicy i w związku z tym boisz się kradzieży swojej sakwy? Wybierz model pojedynczy, którego po zejściu z roweru użyjesz jak normalnej torby. Tu znajdziecie poradnik dotyczący zakupu właściwych toreb rowerowych.

Dodatkowo warto pomyśleć o pogodzie pod kątem dodatkowego wyposażenia: na deszcz przydadzą się małe kalosze, uchwyt na parasol, peleryna rowerowa i chlapacz. Odradzam jazdę na rowerze bez błotników! Bagaż przewożony w koszyku zabezpieczymy przed deszczem specjalną nakładką. Z kolei w dni upalne skorzystaj z pokrowca, który wyeliminuje efekt "przyklejania się" do siodełka - istnieją też wersje ocieplające, na chłodne poranki.

Konieczne są ponadto: bagażnik (patrz wyżej, dlaczego), dzwonek, oświetlenie i wygodne siodełko; jeśli jeździsz w spódnicy zainwestuj w osłonę koła. Last but not least: nie zapominaj o zapięciu. Powinno być solidne i dopasowane do warunków otoczenia - najtrudniejsze do złamania są szekle (U-locki), ale pamiętajmy, że nie zawsze mamy warunki, by przypiąć się do czegoś sztywnym pałąkiem. Doradzam kombinację zapięć: U-lock plus mocny łańcuch (ogniwa min. 6mm) lub U-lock/łańcuch plus "podkowa" blokująca tylne koło. Tu znajdziesz kilka mądrych rad, jak dobrze zabezpieczać rower.


Ty

Na samym początku i na końcu tego łańcucha jesteś oczywiście Ty. Zastanów się przez chwilę: co do tej pory powstrzymywało Cię przed jazdą? Postaraj się pomyśleć twórczo, a zobaczysz, jak łatwo znajdziesz odpowiedzi na swoje wątpliwości. Jeżeli myślisz, że:
- nie masz kondycji - nie szkodzi. Jedź swoim tempem. Nikt cię nie goni. I tak oszczędzasz masę czasu, które zazwyczaj przeznaczasz na stanie na przystanku czy szukanie miejsca parkingowego. Każdy dojazd do pracy rowerem - jeden krok bliżej do doskonałej kondycji!
- dojedziesz spocony/a do pracy - patrz wyżej. To nie wyścig. A jeśli warunki są ekstremalne, jak duszność i upał powyżej 30 stopni, rozwiąż ten problem montując uchwyt na parasol, który da ci cień podczas jazdy, stosując klimatyzację w sprayu czy używając dobrych chusteczek nawilżanych do odświeżenia się w pracy. Te sposoby naprawdę działają!
- nie masz gdzie zostawić roweru - rozejrzyj się uważniej. W najbliższej okolicy Twojego miejsca pracy zawsze znajdzie się znak drogowy czy stalowe ogrodzenie (nie przypinamy się do prywatnego!). Zainwestuj w dobre zapięcie i nie dręcz się tym, że rower może zostać skradziony - Twoja torebka również, a chyba jednak ją nosisz, prawda? A może pracodawca pozwoli postawić rower gdzieś w biurze? Jeśli nie zapytasz, nigdy się nie dowiesz!
- kierowcy mnie zabiją - wbrew pozorom nie jest tak źle. Oczywiście, zdarzają się wariaci - niezależnie od tego, czym się poruszają. Jak pisałam wyżej, staraj się wybierać spokojniejsze drogi, a jeśli jedziesz ruchliwą jezdnią pamiętaj, żeby nie jechać przy samej krawędzi, by nie umożliwić kierowcy wyprzedzania cię tym samym pasem, którym się poruszasz. Na jednopasmowej spokojnej jezdni zazwyczaj wystarczy odrobina dobrej woli - kiedy słyszysz auto za sobą, możesz ustąpić mu miejsca, zjeżdżając na pobocze (oczywiście zasada nie stosuje się do przypadków, kiedy jedzie za tobą sznur aut - ty też chcesz dojechać na miejsce i nie musisz ustępować im wszystkim). Pamiętaj o stosowaniu zasady ograniczonego zaufania i ogólnych przepisów. Jeśli nie masz prawa jazdy, przeczytaj dokładnie kodeks drogowy - wbrew pozorom to nic strasznego! I na koniec - nie daj się zabić: pamiętaj o prawidłowym oświetleniu roweru i nie wykonuj niebezpiecznych manewrów. Pamiętaj, że kierowcy to też tylko ludzie!



Mam nadzieję, że ten krótki poradnik przekonał Was do sięgnięcia po dwa kółka podczas kolejnej podróży do pracy. Jeśli pominęłam jakieś zagadnienia lub chcielibyście, żebym wyjaśniła coś szerzej - zapraszam do dyskusji!

Tuesday, 22 July 2014

Jak przewozić zwierzęta na rowerze?

Co to jest: ma cztery łapy, dwie nogi i dwa koła? Ja i mój kot w drodze do weterynarza :) Jeszcze kilka lat temu byliśmy sensacją, kiedy na rowerze śmigaliśmy przez miasto. Tym bardziej, że moje koty organicznie nienawidzą przemieszczania się (czymkolwiek. No, chyba, że na własnych łapach) i z koszyka rowerowego zazwyczaj dobywa się podczas naszych przejażdżek dźwięk podobny syrenie alarmowej. Ale to, że moje futrzaki są rozpieszczone, nie powinno nikogo zniechęcać. Teraz coraz więcej osób przekonuje się do transportowania zwierząt po mieście rowerem; dla tych, którzy i które zastanawiają się, jak do tej sprawy podejść, przygotowałam niniejszy poradnik.

Koszyki
Jeśli Twoje zwierzę jest małe (kot, niewielki pies, fretka itp) idealny będzie koszyk przedni. Tego typu kosze utrzymują zazwyczaj do 8kg, są bardzo szybkie w montażu i demontażu. Wyposażone w specjalną kratkę, zabezpieczają nas i pupila przed jego niespodziewanymi reakcjami na ruch uliczny.

Koszyk Pupil (do kupienia tutaj) - w trakcie sesji rolę psa pełnił słoń.


Bardzo grzeczne, przyzwyczajone do jazdy zwierzaki, mogą również przemieszczać się w koszykach bez kratki - jednak tylko wtedy, kiedy jesteśmy stuprocentowo pewni, że nie przyjdzie mu go głowy nic głupiego.

Klienci naszego butiku na Dietla 45 w Krakowie. Stylowa trójka.

Koszyki tylne będą natomiast doskonałym rozwiązaniem dla właścicieli nieco większych psów (albo np. kotów rasy Maine Coon lub dwóch małych zwierząt naraz). Mieszczą zwierzęta do 15kg wagi, przykręcane są do bagażnika za pomocą specjalnego, bardzo wytrzymałego, regulowanego zacisku. 

Dumny kot Wnuczuś pozuje do zdjęcia. Koszyk do kupienia tutaj.



Dla komfortu zwierzaka koszyk warto wyposażyć również we wkład, który zabezpiecza przed zadraśnięciami ze strony wikliny, a w razie potrzeby możemy go wyprać. Wkłady, które pasują do obu typów koszy znajdziesz tutaj.

Niezależnie, czy kupujemy kosz przedni, czy tylny, warto dodatkowo zabezpieczyć w nim zwierzę szeleczkami poprzez przypięcie ich do części koszyka. Nigdy nie używajmy w tym celu smyczy!


Torby
Jeżeli nie mamy możliwości zamontowania na rowerze koszyka, możemy jeszcze rozważyć zakup plecaka do przewozu czworonoga. Taki plecak powinien mieć odpowiednie otwory pokryte siatką, by zwierzę mogło prawidłowo oddychać. Warto też zwrócić uwagę na nośność i wymiary. Plecaki są odpowiednie do przewozu mniejszych zwierząt, przydadzą się także poza rowerem.

Zalecamy mimo wszystko trzymanie zwierzęcia w całości w plecaku :)


Ważne!
Przede wszystkim, zwierzęcia nie należy stresować. Jeżeli jest przyzwyczajone do jazdy samochodem, autobusem czy do bycia noszonym na rękach, postaraj się powoli przyzwyczajać je do roweru. Pierwsze przejażdżki nie powinny być długie. Dobro zwierzęcia powinno być najważniejsze. A jeżeli Twój pies (lub - rzadziej - kot) jest takim amatorem spacerów i truchciku, że na nic innego nie da się go namówić, warto jeszcze wypróbować taki patent: 

Cycleash - dzięki tej konstrukcji smyczy, nie musimy trzymać jej w ręce 

A dla bardzo, bardzo rozpieszczanych i wygodnych czworonogów rozwiązanie rodem z ulic Trójmiasta - przyczepki rowerowe, zazwyczaj używane do przewożenia dzieci, doskonale nadają się też do transportu bagażu lub właśnie zwierząt. Na przykład takich uroczych buldogów:



Thursday, 10 July 2014

Creme Molly Belle - the Polka Dot Bicycle

For English scroll down

Oto dowód na to, że - wbrew stereoptypom - gdzie dwóch Polaków zbierze się razem, efekty mogą być wspaniałe! Przedstawiamy Wam Creme Molly Belle, efekt pracy ekipy Bike Belle i Creme Cycles. Od dawna marzyłyśmy o stworzeniu roweru w nasze ukochane groszki typu polka dots i wreszcie się udało.

Ściśle limitowana edycja rowerów Creme Molly Belle składa się z dwóch niezwykłych modeli miejskich damek w stonowanej, eleganckiej kolorystyce - czerni w białe grochy lub bieli w czarne grochy. Rowery zostały wykonane ręcznie w Polsce, na wysokiej jakości podzespołach. W zestawie z rowerem znajdują się akcesoria Bike Belle: nakrętki na wentyle Cappucino, stylowe kosze rowerowe z kolekcji Polka, dwustronne pokrowce na siodełka w groszki (z jednej strony zapobiegające "przyklejaniu się" do siodełka; z drugiej - zamoczeniu siedzenia podczas deszczu).

Kolekcja dostępna jest wyłącznie na www.BikeBelle.pl









Here comes the Polka Dot bike we've been dreaming of for quite a while. Creme Molly Belle smoothly combines elegance with retro styling and a modern twist. Fully made in Poland, this beauty comes in two classy colourways: white dots on black and black dots on white. The bicycle comes complete with a set of Bike Belle accessories: a stylish bike basket with liner, a matching seat cover, a cute bell and utterly amazing valve caps in a shape of cappucino cups. Exclusively available at www.BikeBelle.com

Monday, 7 July 2014

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku...

Oj, bardzo, ale to bardzo myli się ten kto uważa dzwonek rowerowy za zwykły gadżet. To małe, niepozorne urządzenie spełnia tak naprawdę szereg bardzo przydatnych funkcji. Najważniejsza z nich to oczywiście ostrzegawcza. Dlatego zgodnie z prawem o ruchu drogowym (tak, tak to poważna sprawa) sygnalizacja dźwiękowa jest obowiązkowa. Nie ma lepszego sposobu na pozbycie się przeszkody utrudniającej jazdę niż nagły, niespodziewany dźwięk. Oczywiście byle tylko niezbyt przerażający. Pewnie nie raz ktoś zupełnie z zaskoczenia pojawił się na twojej drodze albo znienacka wyskoczył Ci jakiś zwierzak, a dzwonek w takiej sytuacji okazał się niezbędny.






v  Radosnym dźwiękiem można też oczywiście kogoś przywitać J Wyruszasz na rowerową trasę, do parku albo nad Wisłę i nagle spotykasz znajomych, no to ciach – dzwonisz!
v  Nie lubisz zbyt długiej ciszy, zapomniałeś zabrać sprzętu grającego, więc sobie nie nucisz pod nosem, bo to przecież nie prysznic tylko – dzwonisz!
v  Jeździsz do pracy na rowerze ze swoją koleżanką/kolegą, podjeżdżasz pod jej/jego dom i zamiast dzwonić telefonem, żeby wiedzieli, że już czekasz, sięgasz palcem do tego na kierownicy i.. oczywiście – dzwonisz!  
v  Masz wyczucie stylu,  więc dbasz o detale, wiesz, że dzwonek rowerowy musi pasować do twojego roweru, porażona/porażony efektem – dzwonisz!    ;)
v  Widzisz ładną dziewczynę/chłopaka, spoglądasz w jej/jego stronę z roweru i porozumiewawczo – dzwonisz!
v  Nic wielkiego się  nie dzieje, ale masz przy rowerze dzwonek, więc sobie tak po prostu – dzwonisz!

Pamiętaj, dzwonek rowerowy to nie kaprys, ale esencja stylu rowerowego życia!