Zainspirowana tym tekstem Maćka Kurka oraz dzisiejszym wyrokiem sądu w sprawie rejestracji znaków graficznych, zamierzam postarać się o rejestrację tego wybitnego dzieła:
Jak myślicie, ile osób uda mi się dzięki temu zachęcić do używania rowerów zimą?
Wednesday, 23 November 2011
Monday, 14 November 2011
Cycle chic jesienią - na rowerze w deszczu
W ramach propagandy pod hasłem "Nie więź roweru jesienią w garażu" Rowerzystka-Dobra-Rada zachęca do nieprzejmowania się za bardzo pogodą. W dzisiejszym odcinku: jak jeździć rowerem w deszczu.
Listopad rozpieszczał nas w tym roku wyjątkowo. Nie pamiętam roku, w którym we Wszystkich Świętych
na Skałkach wciąż paliłyby się ogniska i grille. A tu - niespodzianka. Zdarzyła się nam jesień jak z taniego romansidła, żółte liście spadały z drzew o czarnej korze i fruwały na tle błękitnego, bezchmurnego nieba, dzikie wino czerwieniło się jak dzięcielina pałająca panieńskim rumieńcem, było tak uroczo i cukierkowo, że brakowało tylko angielskich arystokratów, jadących kłusem na karych rumakach po wrzosowiskach albo drogach obrośniętych wierzbami.
Koniec tego dobrego, powiedziała Buka i postanowiła wreszcie wybrać się do naszego kawałka świata. Na pewno też to czujecie, te chłodne wieczory, te mroźne poranki, te kwiaty malowane na szybach (i zabawni kierowcy, z wyrazem najwyższego skupienia na twarzy skrobiący okna swoich pojazdów)... Z Buką przychodzi chłód, ale przychodzi też wiatr i deszcz. Ze strachu przed Buką wiele rowerów chowa się w piwnicach, garażach, przedsionkach i innych mało sympatycznych miejscach, podczas, gdy ich właściciele i właścicielki przedzierzgają się z rowerzystów w stłoczonych w zaparowanych autobusach i tramwajach pasażerów albo sfrustrowanych, stojących w korkach kierowców.
Rowerzyści i rowerzystki! Nie idźcie tą drogą! Jesienią i zimą na rowerze jeździć można bez specjalnych wyrzeczeń. Jak pisze autor bloga BikeSnobNYC:
Mam nadzieję, że namówiłam chociaż część z Was na spróbowanie. Nie jesteśmy z cukru! W Hollywood wiedzieli to już -dziesiąt lat temu (ale zapomnieli w tę piękną scenę wkomponować rower. Założę się jednak, że scenarzysta miał pierwotnie taki pomysł!)
Listopad rozpieszczał nas w tym roku wyjątkowo. Nie pamiętam roku, w którym we Wszystkich Świętych
na Skałkach wciąż paliłyby się ogniska i grille. A tu - niespodzianka. Zdarzyła się nam jesień jak z taniego romansidła, żółte liście spadały z drzew o czarnej korze i fruwały na tle błękitnego, bezchmurnego nieba, dzikie wino czerwieniło się jak dzięcielina pałająca panieńskim rumieńcem, było tak uroczo i cukierkowo, że brakowało tylko angielskich arystokratów, jadących kłusem na karych rumakach po wrzosowiskach albo drogach obrośniętych wierzbami.
Koniec tego dobrego, powiedziała Buka i postanowiła wreszcie wybrać się do naszego kawałka świata. Na pewno też to czujecie, te chłodne wieczory, te mroźne poranki, te kwiaty malowane na szybach (i zabawni kierowcy, z wyrazem najwyższego skupienia na twarzy skrobiący okna swoich pojazdów)... Z Buką przychodzi chłód, ale przychodzi też wiatr i deszcz. Ze strachu przed Buką wiele rowerów chowa się w piwnicach, garażach, przedsionkach i innych mało sympatycznych miejscach, podczas, gdy ich właściciele i właścicielki przedzierzgają się z rowerzystów w stłoczonych w zaparowanych autobusach i tramwajach pasażerów albo sfrustrowanych, stojących w korkach kierowców.
Rowerzyści i rowerzystki! Nie idźcie tą drogą! Jesienią i zimą na rowerze jeździć można bez specjalnych wyrzeczeń. Jak pisze autor bloga BikeSnobNYC:
Jazda na rowerze odbywa się na zewnątrz. Rzecz jasna, możesz jeździć na rowerze w zamkniętym pomieszczeniu, ale - umówmy się - nie jest to najlepsze rozwiązanie, jeżeli chcesz gdzieś dotrzeć, więc prędzej czy później przyjdzie pora, by zmóc się z rzeczami typu deszcz, wiatr czy chłód. (...) Musisz zrozumieć, że nie ma nic złego w tym, by od czasu do czasu czuć zimno [albo deszcz] i że są sposoby, by uczynić to całkiem znośnym.Jak więc poradzić sobie z deszczem? Przede wszystkim, warto zadbać o buty, które nie przemokną po dziesięciu minutach. Nie bójcie się, chłopcy i dziewczęta - niekoniecznie musicie ubierać kalosze - na rowerze stopy i tak moczą się mniej niż podczas skakania przez kałuże na swej drodze, warto po prostu mieć na nogach buty-nie-ze-szmaty.
Lekkie kozaki dają radę
Co dalej? Warto zadbać o przeciwdeszczową pelerynę (nadal szukam przykładów solidnych, ŁADNYCH, a jednocześnie rozsądnie wycenionych peleryn - ktoś ma namiary?) lub parasol. Dobre parasole dla rowerzystów projektuje holenderska (oczywiście) firma Senz. Jedno i drugie powinno ochronić nas przed zmoknięciem do suchej nitki. To dla rowerzystek i rowerzystów. A co dla rowerów?
Zbawienne podczas deszczowych dni są wodoodporne pokrowce na siodełka. Mokre siodełko = mokry tyłek. Bardzo tego nie lubię. Kiedyś ratowałam się reklamówkami zakładanymi na siodło, ale po jakimś czasie zaczęło mi przeszkadzać bycie reklamą supermarketu. W związku z tym w Bike Belle mamy do wyboru dziesiątki wzorów i kolorów pokrowców, żeby nikt już nie musiał jeździć z napisem "T*sco" albo "C*r*f*r" na siodełku - możesz wybrać taki, który będzie pasował do Ciebie i Twojego roweru.
W czasie deszczu dzieci się nudzą, a woda leje się nie tylko z góry, ale i z dołu. Nie mam na myśli stu rodzajów deszczu wg Forresta Gumpa, ale mokre ulice, z których woda chlapie na nas podczas jazdy. Bogu ducha winny rowerzyści dostają wodą od góry do dołu. Zachlapaniu nóg zapobiegną dobre buty i "antychlapacze" montowane w dolnej części błotnika (o samych błotnikach nie muszę wspominać, prawda?).
Stylowym rowerzystkom, które nie boją się deszczu, a nie chcą rezygnować ze swoich ulubionych spódnic oraz stylowym rowerzystom, którzy lubią trencze, a nie lubią plam na nich, polecam osłony tylnego koła, tzw. dress guards, genialny wynalazek, który pomaga ograniczyć "efekt deszczowej przejażdżki na rowerze" na ubraniu, a przy okazji chroni Twój strój przed wkręceniem się w szprychy. W czasie deszczu najlepiej sprawdzą się osłony skórzane i te wykonane z nieprzemakalnego tworzywa. Całą kolekcję dostępną w BB możesz zobaczyć tutaj.
Biała osłona koła, Selle Monte Grappa, 73.90 |
Osłona tylnego koła na rower, czerwona w białe groszki, Basil, 43.90 |
Osłona tylnego koła na rower (dress guard), Basil Rosa, 43.90 |
Brązowa osłona koła, Monte Grappa, sztuczna skóra, 73.90 |
A dla tych, którzy jeżdżą na kolarzówkach i cierpią z powodu, hm, mało estetycznych plam na tylnej części spodni, sprytni Szwedzi z Gothenburga wymyślili gadżet o prostej i nie pozostawiającej wątpliwości nazwie Ass Saver. Jego działanie możecie zobaczyć tu:
Mam nadzieję, że namówiłam chociaż część z Was na spróbowanie. Nie jesteśmy z cukru! W Hollywood wiedzieli to już -dziesiąt lat temu (ale zapomnieli w tę piękną scenę wkomponować rower. Założę się jednak, że scenarzysta miał pierwotnie taki pomysł!)
Friday, 4 November 2011
Dziergane akcesoria na rower. Serio.
Jesień trzyma, idzie zima, tysiące polskich rowerów lądują w garażach i piwnicach. A my? Nic sobie z tego nie robimy, bo się zimy nie boimy. Zamiast tego, ubrałyśmy nasze rowery w ręcznie robione akcesoria z włóczki i ruszyłyśmy w miasto. A teraz jest naprawdę pięknie. Z drzew spadło tyle kolorowych liści, że nie widać burego asfaltu, zamiast niego cały Kraków jest w liściastych dywanach. Planty wieczorem we mgle, cudowna Aleja Waszyngtona z klonami o czarnych pniach i złotych liściach, poranny opar nad rzeką i rowerową trasą do Tyńca - jest tak pięknie, że aż kiczowato. Aż dziw, że te wszystkie cuda nie znalazły się jeszcze w strategii marketingowej miasta i takich tam (bo piękno jesieni w Krakowie polega też na tym, że turystów jak na lekarstwo). A kiedy pomiędzy tym wszystkim śmiga dziewczyna na rowerze ubranym we włóczkę, to mamy taki landszafcik, że nic, tylko go drukować i siup na pocztówki, na kalendarze, na kubki, koszulki i inne atrakcyjne materiały reklamowe. Zresztą, sami i same zobaczcie, jak przekładałyśmy nasze inspiracje knitgraffiti na rzeczywistość :
W południe w Paryżu... tzn, w Krakowie ;)
Pokrowiec na siodełko: Bike Belle, 39.90
Brązowo-kremowe chwyty kierownicy, Bike Belle, 19.90
Dostosuj swój rower do swojego stylu! Tęczowa ty, tęczowy rower
Osłona koła (dress guard): Bike Belle, 59.90/kpl
Pokrowiec na siodełko: Bike Belle, 39.90
Różowa teczka na bagażnik: Bike Belle, 119.90
Start wearing purple... helmets!
Kask, Bike Belle, 69.90
Pokrowiec wodoodporny, Bike Belle, 39.90
Niebieski dzwonek rowerowy, Bike Belle, 14.90
Coffee break - teraz przewieziesz kawę na rowerze
Włóczkowy uchwyt na kubek do roweru, Bike Belle, 29.90
Włóczkowy uchwyt na kubek do roweru, Bike Belle, 29.90
Kawowy bruderszafcik :)
Różowy uchwyt na kubek do roweru, Bike Belle, 29.90
Jesienna przejażdżka z bagażem, zupełnie nie-emocjonalnym
Torby rowerowe, Bike Belle, 119.90
Słonecznik na rower, Bike Belle, 3.90
Pokrowiec na siodełko, dziergany, Bike Belle, 39.90
Dziergany pokrowiec na zapięcie rowerowe, Bike Belle, 34.90
Subscribe to:
Posts (Atom)