Tuesday 3 January 2012

Rowerowe postanowienia noworoczne

No i mamy 2012, rok ełro i końca świata. Sama nie wiem, co zajmowało więcej czasu antenowego w ciągu ubiegłych dwunastu miesięcy. Szkoda, że nie były to rowery. W związku z tym uprzejmie zapowiadam, że na niniejszym blogu nie znajdą Państwo od tej pory ani słowa na temat ełroocenzurowano i końca świataocenzurowano, będziemy natomiast nadrabiać za media z głównego nurtu pisząc dużo o rowerach i rowerzystach.



Proszę Państwa, ten rok będzie najbardziej rowerowy z dotychczasowych! Ale wszyscy musimy zadbać, żeby tak się stało. Jak? Niech nas zobaczą! Im bardziej będziemy widoczni, im więcej nas będzie na ulicach, drogach, nawet trasach rekreacyjnych, im bardziej będziemy walczyć o ten nieszczęsny czas antenowy z ełroocenzurowano i końcem świata ocenzurowano, tym łatwiej i lepiej będzie się nam jeździć.

A oto, co zrobię z mojej strony, żeby tak było:

1. Nie dam się pogodzie. Holendrzy, Duńczycy czy Niemcy jeżdżą bez względu na warunki atmosferyczne, dlaczego nie Polacy i Polki? Żadna pogoda, z warunkiem sytuacji stwarzającej zagrożenie (jak b. śliska nawierzchnia) od tej pory mnie nie odstraszą!
2. Będę jeździć na masy krytyczne. Wszystkie możliwe. Jeżeli nie w Krakowie, to tam, gdzie w danej chwili będę. W maju wybieram się na budapesztańską - kto ze mną?
3. Zadbam o moje rowery. Poza porządnym przeglądem sprawię każdemu zestaw bajeranckich gadżetów (jakże mogłabym nie? :) Ludzie chcą mieć, co ładne - niech chcą mieć rower! (nie dotyczy złodziei)
4. Będę, jak do tej pory, jeździć w normalnych ciuchach - jeżeli wychodzę z domu na obcasach, pojadę na obcasach, jeżeli jest lato, pojadę w letniej sukience, bez obciachu. To ja decyduję o tym, co noszę, nie mój rower! Jestem w końcu rowerzystką, nie kolarką i jak wiele innych osób nie chcę/nie potrzebuję nosić profesjonalnych kolarskich ciuchów tylko dlatego, że poruszam się na dwóch kółkach.
5. Przewiozę na rowerze meble. Jeżdżę już z kotem, z grillem, z zakupami z hipermarketu (wiecie, ile ważą kocie żwirki i zapas karmy?), jechałam z choinką i pewną ilością nie do końca trzeźwych pasażerów bagażnika (ratowałam życia! i nigdy po ulicy!), więc tegorocznym wyzwaniem niech będą meble. Trzymajcie kciuki!


Ponadto kupię jeszcze dwa nowe rowery do mojej stajni. Ale to już wyłącznie dlatego, że jestem porąbana.
A jakie są Wasze postanowienia noworoczne?




2 comments:

  1. Kupię nową pelerynę rowerową w miejsce obecnej zepsutej tudzież soczewki w oczy i postaram się jeździć nawet w deszczu. Oraz: ozdobię mój rower! :-)

    Chcę już lato ;-( Holenderki i Dunki nie mają kataru naczyniowo-ruchowego, więc jeżdżą bez względu na pogodę, nie obawiając się gluta do pasa ;-(

    ReplyDelete
  2. No ja wreszcie chcę jeździc do pracy rowerem!!! Ale po prezprowadzce mam ponad 20km, czyli czeka mnie wstawanie o...5:00.
    Ale dam radę co tam:)

    ReplyDelete