Monday 17 November 2014

Promocje, promocje! W tym roku rowerowy Mikołaj nadjeżdża wcześniej :)

W tym roku listopad nas rozpieszcza, ale już zza horyzontu wygląda grudzień. A wraz z nim czas pierwszych przejażdżek na łyżwach, wypadów narciarskich w góry, wzorków malowanych na szybie przez mróz, no i wreszcie przygotowań do Bożego Narodzenia. Ale zanim ono - jest jeszcze jeden magiczny dzień. A ściślej - noc, kiedy to, niezależnie od wieku, kładziemy się spać z dziecięcą ekscytacją w środku, wyczekując niespodzianki, którą przyniesie poranek 6 grudnia.

Wybaczcie amerykanizację, ale czapki biskupie są bardzo trudne do kupienia! :)


Ale aby niespodzianka naprawdę ucieszyła naszych bliskich, Święty Mikołaj potrzebuje trochę naszej pomocy. I dlatego już teraz mamy dla Was kilka propozycji, które pomogą Wam napisać odpowiednie listy :) Zaglądajcie na naszą stronę często, bo Święty Mikołaj podrzuca nam rozmaite pomysły, które zamieniamy w sympatyczne promocje.

Na początek mamy dla Was coś, na co wiele i wielu z Was zawsze czeka: promocję na koszyki rowerowe. Nasze najpopularniejsze modele - "click" i "Kraków" są teraz tańsze o 20%. Promocja potrwa do końca miesiąca lub do wyczerpania zapasów. Kliknij tutaj lub tutaj, żeby zobaczyć koszyk w promocji.





Nie zapomnijcie też odwiedzać naszej zakładki "Wyprzedaż 24-godzinna", gdzie mamy codziennie jeden produkt przeceniony o 35-50%. Takie okazje nie pojawiają się często, a tym bardziej przed Bożym Narodzeniem! Kliknij tutaj, żeby przejść na stronę główną butiku i zobaczyć dzisiejszą ofertę.


Tuesday 11 November 2014

Jak jeździć rowerem w zmienną, jesienną pogodę

Winter is coming. Hola, hola! Jeszcze nie pora na rozważania o brodzeniu w śniegu. Co prawda witryny niektórych sklepów już od października błyszczą lampkami choinkowymi i czerwono-zielonym wystrojem, ale my w Bike Belle cieszymy się jesienią i nie dajemy się tak łatwo.

...tak to się robi w Krakowie! Przypominam o konkursie, w którym możecie wygrać weekend w naszym mieście!


Jazda w jesienne dni może być prawdziwą przyjemnością. A to w drodze do pracy spotka się jeża, wygrzebującego się spod pierzynki z opadłych liści, a to uda się wygrzać twarz w ostatnich ciepłych promieniach słońca, a to nadarzy się okazja do romantycznej przejażdżki po zmroku, bo ciemno robi się przecież już przed siedemnastą... Myślmy pozytywnie i przygotujmy się do jesiennej jazdy, a okaże się, że nie ma tego złego. Oto najważniejsze, co należy zrobić:

1. Ubranie na cebulkę
Zakładamy na siebie kilka warstw odzieży, bo o tej porze roku pogoda bywa dziwaczna. Początkowe wrażenie przeraźliwego chłodu, kiedy o poranku opuszczamy dom na dwóch kółkach, po przepedałowaniu kilkudziesięciu metrów zwykle ustępuje i zaczynamy się gotować pod grubą warstwą ubrań. Warto wtedy zdjąć część z nich i umieścić w koszyku lub sakwach. Niezbędne do pozostawienia są zazwyczaj jednak...


Niech was nie zwiedzie czerwona sukienka! Gdyby zrobiło się chłodniej, w torbie czeka kurtka!

2. Zakrywająca uszy czapka, szalik lub apaszka i rękawiczki
Chronią najwrażliwsze na wyziębienie części ciała. Nie warto rezygnować z tej ochrony, bo pozbawione rękawiczek dłonie szybko zmarzną wystawione na pęd powietrza - podobnie z uszami - a pozbawione otulenia gardło może odpłacić się przeziębieniem. Nie zawsze trzeba owijać się szalikiem, często wystarczy zwykła, mądrze zawiązana chustka lub apaszka.

Cśśś! Nie mówcie nikomu, druga rękawiczka jest w innych kolorach ;)


3. Peleryna przeciwdeszczowa
Jesień to nie tylko szelest liści i złote słońce. Jeśli prognoza jest niepewna, miej zawsze w zanadrzu praktyczną pelerynę rowerową, którą w razie potrzeby zarzucisz na siebie i kierownicę roweru, chroniąc dodatkowo zawartość rowerowego koszyka i własne uda przed przemoczeniem. Zwróć uwagę, aby nie było to zwykłe, foliowe ponczo, ponieważ podczas jazdy nie zda ono egzaminu.



4. Dobrze dobrana trasa przejazdu
Podczas słoty szczególnie warto się o nią zatroszczyć, by zwiększyć poziom bezpieczeństwa podczas jazdy. Planuj swoje trasy mądrze - unikaj miejsc, w których występują często kałuże (pod nimi mogą się czaić zdradzieckie dziury w nawierzchni!),  podczas deszczu nie jedź po liściach (duże ryzyko poślizgu!), staraj się unikać ruchliwych tras. Chodzi o to, by jechało się w miarę komfortowo, a nie z duszą na ramieniu.


5. Oświetlenie.
Niezwykle ważny element wyposażenia roweru, o którym wiele osób regularnie zapomina. Dzień robi się krótszy, więc z wyjazdu "za sprawami" wracamy często już po zmroku. Ważne, by zrozumieć, że nawet, jeśli my widzimy innych uczestników ruchu, to nie zawsze oni widzą nas. Samo oświetlenie uliczne często nie wystarcza, zwłaszcza, że nie wszyscy kierowcy i piesi są przyzwyczajeni do widoku rowerzysty na jezdni czy drodze dla rowerów. Zainwestujmy choćby w najprostsze, silikonowe lampki, które bez użycia jakichkolwiek narzędzi zamontujemy na rowerze i w równie łatwy sposób - zdemontujemy. Wcale nie przesadzam mówiąc, że takie drobiazgi mogą uratować zdrowie i życie.



6. Ostrożność
Tej nigdy za wiele. Pamiętaj, że rower w krajobrazie polskiego miasta to wciąż rzecz nowa, mimo wysiłków podejmowanych ze strony rozmaitych osób działających na rzecz popularyzacji tego środka transportu. Szczególnie więc teraz, przy słabszej niż wiosną i latem widoczności, staraj się ściśle przestrzegać przepisów i przewidywać sytuacje na drodze. Nie wymuszaj pierwszeństwa, nie zakładaj też, że inni ci go automatycznie udzielą. Zrozum, że nowy w mieście kierowca niekoniecznie zrozumie nowowymalowany kontrapas, a niezorientowany pieszy nie zauważy, że wszedł ci w drogę (rowerową). Wrzuć na wyrozumiałość i zachowaj szczególną ostrożność. Opłaci się szybciej, niż myślisz.

Czerwona kurtka - dodatkowy element polepszający naszą widoczność :)




Friday 7 November 2014

5 powodów, dla których warto wozić dzieci na rowerze

Jazda rowerem z dziećmi - poza niedzielnymi wycieczkami - nadal w Polsce często postrzegana jest jako, mówiąc elegancko, ekstrawagancja. Zupełnie niesłusznie. Codzienne rowerowe dojazdy z dziećmi niosą masę korzyści. Sami i same zobaczcie, dlaczego warto - a może dodacie też coś od siebie? Zachęcam do komentowania.


1. Przyzwyczajanie dziecka do zdrowego trybu poruszania się.
Otyłość u dzieci przybrała już rozmiary epidemii. Wcale nie przesadzam - oficjalne dane WHO świadczą o tym, że coraz więcej dzieci ma poważne kłopoty z wagą oraz związane z tym choroby, wcześniej spotykane głównie u dorosłych. A kto z nas chciałby problemów zdrowotnych dla swojego dziecka? Nikt. Otyłości nie da się jednak przeciwdziałać inaczej, niż poprzez zmianę nawyków żywieniowych i włączanie do trybu życia dużej ilości ruchu. Rower może być wspaniałym narzędziem, które będzie pracowało na zdrowie i długie życie naszych dzieci. Już od najmłodszych lat warto przyzwyczajać malucha do dwóch kółek - najpierw wożąc go w foteliku, przyczepce, potem na specjalnym drążku holowniczym, by w końcu potomek mógł zasiąść na własnym rowerku. Codzienne pedałowanie do sklepu, przedszkola, szkoły, czy w rozmaite inne miejsca nauczy dziecko, że rower w mieście to coś naturalnego, normalnego i zdrowego. Dodając do tego jeszcze rowerowe wakacje czy weekendowe wycieczki, przyzwyczaimy je dodatkowo do zdrowego spędzania czasu wolnego.


2. Wygoda: rowerem od drzwi do drzwi.
Z dzieckiem na foteliku czy w przyczepce możemy podjechać właściwie wszędzie. Nie musimy szukać miejsca do parkowania, czy wysiadać na odległym od naszego punktu docelowego przystanku - łatwo wciśniemy się w mniejsze uliczki, znajdziemy rozmaite skróty i pojedziemy tak, jak chcemy. Zwykłe zakupy na placu targowym sprawią, że odkryjemy zaletę jazdy z dzieckiem.


3. Koszt. Rowerem taniej.
Nie muszę się tutaj chyba specjalnie rozpisywać. Czy rodzice dowożący dzieci do szkoły autem policzyli, ile same takie dojazdy wysysają miesięcznie z ich domowego budżetu? Znajoma para wydaje na to ponad 250zł każdego miesiąca roku szkolnego. Mówimy tu o samym paliwie, nie licząc kosztów utrzymania samochodu! Za zaoszczędzone na benzynie pieniądze możnaby kupić przyczepkę czy drążek holowniczy, których zakup bardzo szybko się zwróci. A to, co zaoszczędzimy i zyskamy ponadto to już czysty bonus.


4. Uczenie dziecka zasad ruchu drogowego.
W każdej właściwie dyskusji na temat rowerzystów znajdzie się malkontent, który - patrząc wąsko - zauważa na swoich trasach wyłącznie osoby pedałujące niezgodnie z zasadami. Warto więc takim osobom wytrącić argument z ręki. Doskonałym na to sposobem jest uczenie maluchów zasad obowiązujących w ruchu, już od najmłodszych lat. Przyda im się to niezależnie od wybranego przez nie w przyszłości głównego środka transportu. Nie ma natomiast lepszej nauczycielki niż praktyka. Dziecko jest pilnym obserwatorem i jako taki, obcując na co dzień z ruchem ulicznym, samo zauważy rozmaite rządzące nim prawa. Uzupełniając jego naturalnie zdobytą wiedzę o teorię i mądrze dobrane przykłady, poparte codzienną praktyką, wychowamy świadomego uczestnika ruchu.


5. Pogłębianie się więzi i skracanie dystansów.
Rower pozwala na rozmaite rzeczy, które przy poruszaniu się autem są trudne do osiągnięcia. Można w drodze z przedszkola do domu wpaść do parku, żeby nazbierać liści i kasztanów razem z mamą, tatą, babcią, dziadkiem, czy innym opiekunem. Jeżeli dzień jest w jakiś sposób wyjątkowy, można zahaczyć o lodziarnię czy ulubioną cukiernię. Można zajechać nad rzekę, by poobserwować pływające po niej ptaki. Można, wreszcie, po prostu jechać przed siebie, rozmawiając o tym, co wydarzyło się w ciągu dnia lub co ma się wydarzyć. Wszystko to bez konieczności denerwowania się w korku, tracenia czasu na znalezienie miejsca parkingowego lub na podjechanie autobusu, bez stresu, że dokądś nie zdążymy. Na rowerze skracamy dystanse - w obu znaczeniach.

Na zdjęciu Leon i Kajtek, synkowie Kasi, wspaniałej rowerzystki miejskiej i klientki Bike Belle